przepraszam, ale w ciągu ostatnich dni rozwaliła mi się psychika, byłam troche niegrzeczna dla rodziców no i nie miałam w ogóle dostępu do internetu... strasznie sie kłóciliśmy, dzisiaj postanowiliśmy, że próbujemy od początku. nie wiem, czy wam kiedyś wybacze to wszystko, ale przynajmniej wy mi wybaczcie niepanowanie nad sobą. zobaczymy, czy się uda naprawić te relacje, ale może przynajmniej przestanę wrzucać w siebie garściami tabletki i eghm, sięgać po żyletke. bo byłam w strasznym stanie. taka wielka chęć śmierci i poczucie bezsilności. bo bardzo ciężko mi się z wami, rodzicami dogadać... i do tego dochodzą jeszcze dodatkowe kilogramy i odchodzący przyjaciele... to za bardzo boli, żebym była w stanie to znieść no i nie zniosłam, ale żyje. nie wiem, czy stety, czy niestety. to się okaże. jak na razie jestem oskarżana o anonimowe błyszczenie i z tego powodu też jest mi bardzo, bardzo przykro, bo cholera ja mam trochę godności. wiem, że jestem brzydka, ale i tak nie jest miło, jak się to czyta... i ja nie mam siły sie wkurzać nawet, bo jak moża być wkurzonym jak sie wzięło potrójną dawke tabletek uspokajających? : o
no to teraz się odchudzam, i będe częściej chodzić i wracać na nogach. i żadnych fast-foodów. i nic po obiedzie. bo muszę schudnąć do wesela. i wgl muszę schudnąć. trzymcie kciuki <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz